poniedziałek, 12 maja 2014

no.82 zatopione śliwki w kawie

znowu śliwki. wybaczcie, ostatnie je pokochałam. szkoda, że się kończą. teraz zostaje mi tylko czekać na świeże. czekam też, aż ten okropny ból szczęki przejdzie.

Kawowa owsianka z śliwkami (też w środku), śmietanką, amarantusem i cukrem brązowym

brzydkie, ale dobre.

13 komentarzy:

  1. świeże, czy suszone? :)
    Mniam, powiem Ci, ze smaki dokładnie moje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świeże, ale mrożone ;)
      cieszę się, że trafiłam w kogoś gusta :3

      Usuń
  2. Uwielbiam śliwki i wyżeram je z zamrażalnika na zimno :3

    OdpowiedzUsuń
  3. też bardzo lubię śliwki, ale daaaaawno ich nie jadłam :<

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja tęsknię za węgierkami :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, jak ja dawno nie jadłam śliwek...
    Wszystko razem musiało smakować fenomenalnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też już nie mogę doczekać się śliwek! :D
    wcale nie brzydko!

    OdpowiedzUsuń
  7. No na śliwki przyjdzie nam jeszcze troszkę poczekać, dobrze, że masz zapas z zamrażalnika :)

    OdpowiedzUsuń
  8. swietna owsianka , a sliwki uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze miec taki zapas owocow w zamrazalce :)

    OdpowiedzUsuń

Podoba ci się śniadanie? Śmiało zostaw komentarz! Będzie mi bardzo miło :)