znowu śliwki. wybaczcie, ostatnie je pokochałam. szkoda, że się kończą. teraz zostaje mi tylko czekać na świeże. czekam też, aż ten okropny ból szczęki przejdzie.
Kawowa owsianka z śliwkami (też w środku), śmietanką, amarantusem i cukrem brązowym |
brzydkie, ale dobre.
mniam!
OdpowiedzUsuńświeże, czy suszone? :)
OdpowiedzUsuńMniam, powiem Ci, ze smaki dokładnie moje <3
świeże, ale mrożone ;)
Usuńcieszę się, że trafiłam w kogoś gusta :3
Uwielbiam śliwki i wyżeram je z zamrażalnika na zimno :3
OdpowiedzUsuńBo liczy się smak! ;)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię śliwki, ale daaaaawno ich nie jadłam :<
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Jak ja tęsknię za węgierkami :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam śliwki!
OdpowiedzUsuńOch, jak ja dawno nie jadłam śliwek...
OdpowiedzUsuńWszystko razem musiało smakować fenomenalnie!
ja też już nie mogę doczekać się śliwek! :D
OdpowiedzUsuńwcale nie brzydko!
No na śliwki przyjdzie nam jeszcze troszkę poczekać, dobrze, że masz zapas z zamrażalnika :)
OdpowiedzUsuńswietna owsianka , a sliwki uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńDobrze miec taki zapas owocow w zamrazalce :)
OdpowiedzUsuń