wreszcie nauczyłam się rozpoznawać czereśnie i wiśnie :D sukces! ile można się nauczyć, kiedy jedzie się z mamą na rynek. takie wypady zawsze kojarzą mi się z wakacjami. lubię robić zakupy z mamą :)
Kasza jaglana z czereśniami, maślanką i miodem |
najlepsze czereśnie jakie jadłam ever!
świetne połączenie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają na mega pyszne, identyczne wczoraj dostałam od dziadka <3
OdpowiedzUsuńTakie krwistoczerwone na pewno były wybitnie słodkie :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią małe dzieci: MNIAM, MNIAM! :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie świetne połączenie ♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam czereśnie! :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie podane :D
OdpowiedzUsuńczereśnie <3
OdpowiedzUsuńhaha, przydatna umiejętność :D
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma problemu z rozpoznawaniem - czereśnie mogę jeść na tony, wiśnie tylko na kilogramy :)
Ja właśnie czereśnie od wiśni wolę, ale tymi drugimi też nie pogardzę :D
OdpowiedzUsuńprosto a jak smacznie :) też dzisiaj byłam na rynku, mnóstwo dobroci, ale dzisiaj postawiłam na maliny :)
OdpowiedzUsuńJa wolę czereśnie od wiśni dla tego tata nauczył mnie ich rozpoznawania już dawno :D
OdpowiedzUsuńCzereśnie mogłabym jeść i jeść bez przerwy :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja do niedawna też nie rozróżniałam wiśni i czereśni? Ba! Jak byłam mała to myślałam, że to te same owoce :D
OdpowiedzUsuńjak można nie rozpoznawać czereśni i wiśni?!?!?!?!?!??!?!
OdpowiedzUsuńnormalnie.
UsuńGenialnie podana jaglana mniam mniam <3 !
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę ci tych zakupów , moja mama niestety daleko ode mnie mieszka z wielu powodów i chyba własnie dla takich małych choć uszczęśliwiających mnie rzeczy muszę ją odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńTaka letnia jaglanka <3