środa, 2 lipca 2014

no.128 wiii.... czereśnie, na bank!

wreszcie nauczyłam się rozpoznawać czereśnie i wiśnie :D sukces! ile można się nauczyć, kiedy jedzie się z mamą na rynek. takie wypady zawsze kojarzą mi się z wakacjami. lubię robić zakupy z mamą :)

Kasza jaglana z czereśniami, maślanką i miodem



najlepsze czereśnie jakie jadłam ever!

18 komentarzy:

  1. Wyglądają na mega pyszne, identyczne wczoraj dostałam od dziadka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie krwistoczerwone na pewno były wybitnie słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to mówią małe dzieci: MNIAM, MNIAM! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę takie świetne połączenie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, przydatna umiejętność :D
    U mnie nie ma problemu z rozpoznawaniem - czereśnie mogę jeść na tony, wiśnie tylko na kilogramy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie czereśnie od wiśni wolę, ale tymi drugimi też nie pogardzę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. prosto a jak smacznie :) też dzisiaj byłam na rynku, mnóstwo dobroci, ale dzisiaj postawiłam na maliny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wolę czereśnie od wiśni dla tego tata nauczył mnie ich rozpoznawania już dawno :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czereśnie mogłabym jeść i jeść bez przerwy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, że ja do niedawna też nie rozróżniałam wiśni i czereśni? Ba! Jak byłam mała to myślałam, że to te same owoce :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jak można nie rozpoznawać czereśni i wiśni?!?!?!?!?!??!?!

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialnie podana jaglana mniam mniam <3 !

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale zazdroszczę ci tych zakupów , moja mama niestety daleko ode mnie mieszka z wielu powodów i chyba własnie dla takich małych choć uszczęśliwiających mnie rzeczy muszę ją odwiedzić :)
    Taka letnia jaglanka <3

    OdpowiedzUsuń

Podoba ci się śniadanie? Śmiało zostaw komentarz! Będzie mi bardzo miło :)