jak w szkole, tak i tu muszę usprawiedliwić swoją nieobecność. a więc pierwsze byłam u babci, no a potem w domu zatrułam się. czym, to sama nie wiem. do tej pory czuję się strasznie. czucia w nogach nie mam od wtorku i brzuch mam napuchnięty. bardzo cierpię :( myślę, że mi to kiedyś przejdzie. oby stało się to za niedługo!
Waniliowy budyń z granatem i miodem |
Zdrowiej :)) śniadanko pyszne ;-)
OdpowiedzUsuńBiedactwo. Ciekawe co Ci tak zaszkodziło? Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńZdrowiej nam kochana :*
OdpowiedzUsuńA budyń porywam na osłodę przed popołudniem spędzonym w książkach :)
Ojej :( Zdrówka, zdrówka dla ciebie i brzuszka :*
OdpowiedzUsuńW sumie to nawet struta śniadanie robisz śliczne :P
o kurcze to nie fajnie :(
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka! :*
budyń fantastyczny!
uhhh, to kuruj się!
OdpowiedzUsuńKuruj się!
OdpowiedzUsuńA najlepiej truskawkami - ogrom witaminy C :D
Nie musisz się usprawiedliwiać <3 Zdrowiej zdrowiej <3
OdpowiedzUsuńO kurcze, kuruj się! Ja nie pamiętam kiedy ostatnio czymś się zatrułam , na szczęście. :)
OdpowiedzUsuńpo takim śniadanku z brzuszkiem powinno być lepiej!
OdpowiedzUsuń